Nasza Tożsamość

01/12/2022

Kiedy zaczęliśmy grać ten utwór na próbie, zdaliśmy sobie sprawę, że to może być przegięcie 🙂 Nie dość, że obrażą się na nas true fani rocka progresywnego, to jeszcze cios w serce prawdopodobnie otrzymają fani melancholii i głębii w naszej muzyce. Ci, dla których odnośnikiem z reguły zawsze jest Second Life Syndrome, będące ich zdaniem najlepszym i najbardziej treściwym Riverside. (Nie twierdzimy, że tak nie jest :)) Co to w ogóle jest? Punkowo-popowy Rush-The Police? Gdzie tu do cholery jest Riverside? „Próbuję słuchać tego utworu, i nie czuję tych emocji”, powie ktoś. „Takie przyjemne, wpada jednym wypada drugim”, powie ktoś kolejny. Pewnie pojawią się jeszcze tacy „Nie jestem do końca przekonany, ale… DAM IM SZANSE”. Czyli tzw. łaskawcy 🙂

Samoświadomość i kolejny dylemat moralny. Zostawić coś dla siebie czy tylko brać pod uwagę reakcję naszych fanów? Tkwić więc w tej bańce? Podporządkować się algorytmowi, czy zaryzykować?

Riverside na najnowszej płycie „ID.Entity” porusza temat „tożsamości”. Będziemy mówić o tym jak jesteśmy postrzegani przez innych i jak powinniśmy trzymać się tego by być sobą. I jak niewdzięczne są klatki, szuflady i przyzwyczajenia. Jeden z utworów „The Place Where I Belong” będzie miał tekst mówiący o tym, że każdy z nas ma pewną strefę, w której inni chcą nas widzieć. I dopuszczalny jest w niej tylko taki obszar do eksploracji, o stąd - dotąd, ale dalej już najlepiej nie, bo… wejdzie się wtedy w strefę dyskomfortu u innych. Teraz tylko pytanie - co jest ważniejsze? Bycie w zgodzie ze sobą czy poczucie komfortu u innych?

No więc skończyliśmy ten utwór i patrzymy się na siebie i śmiejemy się. Czy właśnie pękła tama żalu, mroku i wiecznie ciągnącej się za nami żałoby? Tak. Właśnie tym utworem odcinamy się od tego, czym byliśmy już szczerze zmęczeni. Stwierdzamy zatem, pieprzyć to! Nie ważne, co pomyślą niektórzy, idźmy w to. Zabawmy się. Co mamy do stracenia? Karierę? :))

 

„Self-Aware” to utwór dla nas, dla naszych fanów i dla naszej riversajdowej rodziny. Żyjemy w tak posranym, niebezpiecznym i złym czasie, tak bardzo jesteśmy między sobą podzieleni, tak bardzo inni każą nam myśleć, że coś jest dobre a co innego złe, że na nowej płycie postanowiliśmy się w końcu trochę zbuntować. Na kilka sposobów. Ale przede wszystkim też podkreślić, że - po pierwsze, bez zgodnej społeczności, współpracy i bycia razem zbyt wiele nie wywalczymy. Po drugie - bez bycia sobą, nie będziemy podejmowali żadnych własnych decyzji.

„ID.Entity” to nasz najbardziej progresywny i żywiołowy album od czasów ADHD. Tak napisaliśmy kiedyś i nie kłamaliśmy. Ale to nie będzie album w stylu ADHD. „ID.Entity” rozpoczyna nowy rozdział naszej kariery, gdzie trochę wracamy do starego stylu, ale też nie do końca. Poza tym całą płytę otwierają i zamykają dwa najbardziej kontrowersyjne utwory w naszej karierze. Które oczywiście w pełnych wersjach nabierają zupełnie innej - mocno koncertowej - mocy.

Dziękujemy więc wszystkim, którzy akceptują nas takimi jakimi jesteśmy. Takimi jakimi możecie zobaczyć nas w nowym teledysku. A jeśli nie znaliście nas jeszcze od tej strony - coż, bardzo miło nam Was poznać 🙂

Zdjęcie: Radek Zawadzki

Najnowszy klip można zobaczyć tutaj: